"Kiedy
dojrzewa w tobie „kocham”, to oczywiste jest, że nie może się
ono narodzić bez naturalnej potrzeby chronienia. Stąd bierze się
troska, czułość i uważność: jest ci wygodnie? Ciepło? Jesteś
zmęczona? Chcesz, to stąd wyjedziemy? – i tysiące innych
doprecyzowujących pytań, troskliwych spojrzeń, obejmujących rąk,
czułych słów, herbaty, miodu z malinami, wełnianych
skarpet, przykrywania niegryzącym kocem, gotowość usłyszenia
najdrobniejszych sygnałów trwogi i powodów do
smutku.
Nie, nie roztapiasz się w drugim człowieku – to byłoby zgubne dla was obu. Tworzysz wokół niego przestrzeń ochronną, tysiące malutkich puchowych poduszeczek bezpieczeństwa, fruwających w powietrzu, z których każdą można w dowolnym momencie zastosować lub złożyć z nich jedną wielką poduszkę, jeśli stanie się coś poważnego.
Pięknie, prawda? Prawdziwe szczęście.
Zdarza się jednak, że coś między wami poszło nie tak. Wówczas już nie chronisz. Nie ma znaczenia, ile waży owo „nie tak” – czy jest to tylko nieporozumienie czy cięższy przypadek – jesteś gotów do ataku. Wystarczy doprawdy kilka słów, które ważą całą tonę, żeby spaść na to nieszczęsne piórko, jakie między wami powstało. Znasz absolutnie wszystkie czułe punkty, ponieważ kiedyś ci zaufano po to, by je razem wyzerować. Pamiętasz każde zadrapanie i każdą najmniejszą bliznę, do których przykładałeś te właśnie życiodajne poduszeczki. Perfekcyjnie wykorzystujesz powierzone ci tajemnice słabostek, urazów z dzieciństwa, obaw – nie potrafisz się zatrzymać, już cię poniosło. Wyszarpujesz po kolei poduszeczki i oto wokół was fruwa już tysiące kujących i raniących piór, wśród których trudno odnaleźć to jedno, przez które wszystko się zaczęło.
Dlaczego tak się dzieje?
Dlaczego jesteśmy zdolni do tego, by zatłuc kogoś swoją miłością na śmierć?
Idealna miłość to iluzja.
Bezgraniczna wdzięczność – to jeszcze większa iluzja, niż idealna miłość.
Jeśli gdzieś, w środku siebie, uznałeś, że twoja chęć ochrony musi zostać opłacona bezgraniczną wdzięcznością – odpuść sobie. Nikt nie zapłaci ci takiej ceny.
Nie wiem czym jest prawdziwa miłość, ponieważ nie wiem, jak można to zmierzyć. Ale wiem, co to jest miłość bezwarunkowa. Po prostu miłość i już.
Jeśli po prostu kochasz, ale coś poszło nie tak i twoja dotychczasowa troska zamienia się w ogromny, płonący wyrzut, ognisko zapalne, z którego wylatują iskry wszystkiego tego, co ci powierzyła druga osoba – zatrzymaj się. Proszę. Nie poniżaj siebie. Zostaw wszystkie poduszeczki bezpieczeństwa na swoim miejscu. Kompletowałeś je z miłością, dobierałeś ich wielkość i kolor. Jeśli teraz je zabierzesz – nie przykryją one urazy ani nie zapełnią dziur, jakie w tobie powstały. Zostaw je człowiekowi, którego nie masz prawa zabijać swoją wiedzą na jego temat. Nigdy. A wtedy, gdy emocje opadną, wylądujesz na stercie miękkich poduszek, dopasowanych do ciebie rozmiarem i kolorem.
Ile to kosztuje?
Już raz za to zapłaciłeś.
Swoją szczerą gotowością ochrony.
Bez warunków i bez ceny.
Po prostu – miłością".
K. Sultanowa. Tłumaczenie I.Z.
Nie, nie roztapiasz się w drugim człowieku – to byłoby zgubne dla was obu. Tworzysz wokół niego przestrzeń ochronną, tysiące malutkich puchowych poduszeczek bezpieczeństwa, fruwających w powietrzu, z których każdą można w dowolnym momencie zastosować lub złożyć z nich jedną wielką poduszkę, jeśli stanie się coś poważnego.
Pięknie, prawda? Prawdziwe szczęście.
Zdarza się jednak, że coś między wami poszło nie tak. Wówczas już nie chronisz. Nie ma znaczenia, ile waży owo „nie tak” – czy jest to tylko nieporozumienie czy cięższy przypadek – jesteś gotów do ataku. Wystarczy doprawdy kilka słów, które ważą całą tonę, żeby spaść na to nieszczęsne piórko, jakie między wami powstało. Znasz absolutnie wszystkie czułe punkty, ponieważ kiedyś ci zaufano po to, by je razem wyzerować. Pamiętasz każde zadrapanie i każdą najmniejszą bliznę, do których przykładałeś te właśnie życiodajne poduszeczki. Perfekcyjnie wykorzystujesz powierzone ci tajemnice słabostek, urazów z dzieciństwa, obaw – nie potrafisz się zatrzymać, już cię poniosło. Wyszarpujesz po kolei poduszeczki i oto wokół was fruwa już tysiące kujących i raniących piór, wśród których trudno odnaleźć to jedno, przez które wszystko się zaczęło.
Dlaczego tak się dzieje?
Dlaczego jesteśmy zdolni do tego, by zatłuc kogoś swoją miłością na śmierć?
Idealna miłość to iluzja.
Bezgraniczna wdzięczność – to jeszcze większa iluzja, niż idealna miłość.
Jeśli gdzieś, w środku siebie, uznałeś, że twoja chęć ochrony musi zostać opłacona bezgraniczną wdzięcznością – odpuść sobie. Nikt nie zapłaci ci takiej ceny.
Nie wiem czym jest prawdziwa miłość, ponieważ nie wiem, jak można to zmierzyć. Ale wiem, co to jest miłość bezwarunkowa. Po prostu miłość i już.
Jeśli po prostu kochasz, ale coś poszło nie tak i twoja dotychczasowa troska zamienia się w ogromny, płonący wyrzut, ognisko zapalne, z którego wylatują iskry wszystkiego tego, co ci powierzyła druga osoba – zatrzymaj się. Proszę. Nie poniżaj siebie. Zostaw wszystkie poduszeczki bezpieczeństwa na swoim miejscu. Kompletowałeś je z miłością, dobierałeś ich wielkość i kolor. Jeśli teraz je zabierzesz – nie przykryją one urazy ani nie zapełnią dziur, jakie w tobie powstały. Zostaw je człowiekowi, którego nie masz prawa zabijać swoją wiedzą na jego temat. Nigdy. A wtedy, gdy emocje opadną, wylądujesz na stercie miękkich poduszek, dopasowanych do ciebie rozmiarem i kolorem.
Ile to kosztuje?
Już raz za to zapłaciłeś.
Swoją szczerą gotowością ochrony.
Bez warunków i bez ceny.
Po prostu – miłością".
K. Sultanowa. Tłumaczenie I.Z.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz